sobota, 22 sierpnia 2015

#4 Sieciówkowy basic look + 3 narzutki za grosze

Sobota... Zawsze w sobotę świat wydaje się jakby piękniejszy, lżejszy ;)

Dzisiaj pierwsza drelkowa stylizacja.
Połączyłam sieciówkowy basic look z trzema różnymi narzutkami, które udało się znaleźć w second handach dosłownie za parę groszy! Zapraszam do oglądania :)

BASIC
^ koszulka New Yorker
^ spodenki Bershka
^ trampki Sinsay






#1 biały, dzianinowy sweter w dziurki




#2 koszula flanelowa w kratkę




#3 kamizelka jeansowa 





Jak Wam się podoba? 
Życzę miłego weekendu, Czytelniczki :)


W sesji wzięła udział piękna i sympatyczna Klaudia :)

czwartek, 20 sierpnia 2015

#3 Eyebrow stylist - brązowy żel stylizujący do brwi Wibo

Cześć!

W dzisiejszym poście pierwsze skrzypce zagra... brązowy żel stylizujący do brwi firmy Wibo
Tak zwany Eyebrow Stylist całkiem przypadkowo wpadł w moje ręce już dawno temu (coś ponad rok temu) i został ze mną na dłużej, bowiem jest to moje 4 opakowanie! Poznałam go zatem jak własną kieszeń, na wszelkie możliwe spsoby, zatem do dzieła, CZAS NA RECENZJE!

Pierwsze wrażenie - super cena! W normalnej cenie kosztuje 10 PLN, ja dorwałam go oczywiście w promocji za niecałe 6 PLN! Czy było warto? Design, bez tak zwanych ceregieli skusił mnie prostotą, skromnością. Aj, pomyślałam, że może będzie kryło się coś przyjemnego, zaskakującego w tak zwyczajnym kawałku plastiku. Przypomina nieco tusz do rzęs, nic by się nie stało, gdyby zmniejszono opakowanie (więcej miejsca w kosmetyczce;), ale to w żaden sposób nie przeszkadza w użytkowaniu produktu. 


Czas otworzyć to magiczne opakowanie i zacząć działać :) 
Same spójrzcie, co skrywał brązowy pisak.



Dłuuuuuga szczoteczka, oo tak! Zdecydowanie to pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu z opakowania. Czas nałożyć żel na brwi i sprawdzić, jak działa. 

I jak? Zacznę od tego, że mam dość niewyraźne brwi, dlatego nie wyobrażam sobie ich niczym nie podkreślić. Konsystencja produktu wydaje się w porządku, lekka maź o żelowej spoistości. Wącham i... stwierdzam, że zapach jest niedrażniący nadmiernie, ale nie ma co się dziwić, każdy tego typu kosmetyk tak pachnie. 

Początkowo, nakładając pierwszą warstwę żelu mam wrażenie, że nadal jest płynny i mokry, jednak po paru sekundach zasycha. Jest to dobry moment, aby delikatnie poprawić kształt brwi, równomiernie rozprowadzić żel, by nie zostały żadne niepożądane grudki. Dla posiadaczek ciemnych opraw oczu polecam nałożyć dwie warstwy żelu, dla blondynek wystarczy jedna. Żel trzeba przyznać - jest dość ciemny, osobiście mi nie przeszkadza (czasem najpierw cieniuje brwi, potem stylizuje żelem, są zatem jeszcze ciemniejsze), ale wiem, że niektóre z nas nie lubią aż tak mocno podkreślonych brwi. Dlatego ostrzegam - kolor jest intensywny! To zdecydowany odcień brązu, czasami w świetle dostrzegam szare refleksy (chyba jest to spowodowane żelową konsystencją). 

Ach! Jeszcze parę słów o szczoteczce. Rozstawienie włosków jest w miarę ok, jednak szczoteczka czasami nabiera zbyt dużo żelu, trzeba uważać, by przypadkowo nie nałożyć w jedno miejsce brwi zbyt dużo, bo to łatwa droga do bardzo nienaturalnego efektu.


Oto efekty: przed nałożeniem żelu i po nałożeniu żelu (proszę, nie zwracajcie uwagi na moje rzęsy, szybki make-up do zdjęcia;).

Oko przodem

Efekt bokiem

I jak? Dla mnie naturalny efekt i ładnie wyczesane rzęsy. Co najważniejsze, brak sztucznego efektu i efektownie ukształtowane włoski.

No dobrze, skoro już "siedzi" na moich brwiach, czas przetestować wytrzymałość!
Powiem tyle - nie ściera się dopóki nie przetrę odruchowo ręką parę razy po brwiach. Utrzymuje się cały dzień, czasami wychodzę o 8 rano, wracam o 18 i nadal mam pomalowane, podkreślone brwi :)

Skoro już jesteśmy przy wytrzymałości, od razu na myśl przychodzi wydajność. Jak dla mnie rewelacja, bowiem używam produktu codziennie i jedno opakowanie 6g wystarcza spokojnie na 3-4 miesiące miłej współpracy :)

Podsumowując, bardzo dobry produkt, wytrzymały, wydajny, z naturalnym efektem w bardzo niskiej cenie z dobrą wydajnością. 


A wy co sądzicie o tym produkcie?
Dajcie znać!

Wasza Drelka





środa, 19 sierpnia 2015

#2 wyszukane sześć - najbardziej topowych staników

Witam wszystkich w ten słoneczny poranek! (przynajmniej w środkowej Polsce)

Dzisiejszy wpis zapoczątkuje serię nowych postów na blogu "wyszukane sześć". Od czasu do czasu będą pojawiać się wpisy z sześcioma wyszperanymi, wygrzebanymi (czasami prawie żywcem;) z promocji, z szuflad, z wyprzedaży topowymi rzeczami danej kategorii. 

Zaczynamy bardzo kobieco, niebanalnie.. bowiem od biustonoszy! 

#1 
ESOTIQ   129 PLN  → 39 PLN
#2
 sloggi   159 PLN   45  PLN
#3
Nicole Miller   55 PLN   33 PLN
#4
Marie Meili   69 PLN    33 PLN
#5
Triumph   99 PLN 
#6

 ESOTIQ   119 PLN   35 PLN




wtorek, 18 sierpnia 2015

#1 L'OREAL PARIS żel-krem oczyszczający


Witam,

dzisiaj pod lupę idzie całkiem nowy produkt  firmy L'OREAL PARIS. Jest to żel-krem oczyszczający, przeznaczony dla cery suchej i wrażliwej z serii IDEAL SOFT. 

Pierwsze wrażenie? Dla każdego ważna jest cena. Normalnie kosztuje ok. 17zł, ja kupiłam go w Rossmannie, napotykając na promocję ok. 11zł. Opakowanie jest piękne, bardzo poręczne. Wyciskana, niezbyt wysoka buteleczka świetnie sprawdzi się w podróży, a co więcej zapewni zużycie produktu do ostatnich kropli (w zwyczaju mam rozcinanie opakowań, co pozwala na stuprocentowe zużycie). Same zobaczcie, jak się prezentuje  :)



Dobrze, pierwsze wrażenie jest na 5+, a tak przedstawiają się poszczególne składniki produktu.
Najważniejszym faktem jest to, że żel praktycznie nie posiada mydła, dzięki czemu pozwala zachować naturalne pH skóry i nie ściera warstwy, która odpowiada za nieprzenikanie wszelkich zanieczyszczeń. Dodatkowo, brak parabenów, wszelkich substancji alergicznych... Czyżby kolejny plus?



Czas na konsystencję i zapach. Warto podkreślić, że produkt jest bezzapachowy, dlatego nie uczula, ani nie podrażnia skóry, przez co staje się delikatny dla cery. Gęstość żelu jest jak najbardziej odpowiednia, jest lekki i płynny.



Ostatni punkt to działanie kontra zapewnienia.
Producent zapewnia o usuwaniu wszelkich zanieczyszczeń, w tym makijażu. Absolutnie się z tym zgadzam! Muszę przyznać, że zaczęłam używać tego produktu do zmywania makijażu i sprawdza się wyśmienicie. Po umyciu twarzy zawsze ją tonizuje i wacik po zastosowaniu żelu pozostaje zupełnie czysty. 
Nawilżenie? Nie odczułam uczucia ściągnięcia, które towarzyszyło mi przy stosowaniu niektórych preparatów. Czasami zapominam o nałożeniu kremu po umyciu twarzy, bo nie odczuwam ściągnięcia. Także kolejny plus!
Co warte zauważenia, produkt jest odpowiedni do stosowania w okolicach oczu, nie podrażnia delikatnych warstw skóry wokół oczu, nie wywołuje żadnych podrażnień i zaczerwień. 


Stosuję ten żel od około 2 miesięcy, sprawdził się u mnie w każdym calu! Może dodam, że mam cerę mieszaną, czasami wyskoczy jakaś "niemiła niespodzianka", wydawałoby się zatem, że żel może nie zadziałać na mojej skórze, gdyż przeznaczony jest do cery suchej i wrażliwej. Mimo to, jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Dlatego postanowiłam właśnie o nim napisać pierwszy tematyczny post. A Wy już sprawdziłyście ten żel? Jakie są wasze spostrzeżenia?
Czekam na opinie!

Wasza Drelka


Kobieta zmienną jest... kilka słów wstępu

Kochane,

jest mi niezmiernie miło, że mogę w końcu skierować do Was parę słów. Bardzo długo zbierałam się, by założyć własną stronę, jak przystało na prawdziwą kobietę, wciąż poszukiwałam inspiracji, zmieniałam zdanie, raz stwierdzałam, że to nie dla mnie, kolejnym razem biegłam do komputera i z głową pełną pomysłów chciałam natychmiast coś dodać. Aż do dnia dzisiejszego, gdy zmęczona, po powrocie do domu, ciepłym prysznicu, na spokojnie bez zbędnego pośpiechu, po prostu założyłam bloga.

Jak wiemy, prawdziwa kobieta jest niezwykle zmienną istotą. Raz marzy o butach za dziesięć tysięcy złotych, innym razem wystarczą jej te za sto... Każdego dnia przez swoją zmienność popada w skrajności. Jest niczym demon i księżniczka w jednym. Potrafi być najskromniejsza przez pięć minut, by za kolejne dziesięć być piekielnie wściekłą na narzeczonego, który zapomniał wynieść śmieci o 7 rano w sobotę.

Taka jest kobieca natura, i nawet jeśli, co druga z nas wypiera się tego, nie przyznaje, odrzuca takie myślenie, podświadomie KAŻDA kobieta pragnie czasem wyrównać te wahania nastroju i przejść do normalności. Bo cóż nam po nowej sukience czy perfumach, gdy za tydzień z łatwością stwierdzamy, że dokonany zakup był pod wpływem chwili i drugi raz na pewno nie wybrałybyśmy tej samej rzeczy.

Kilka słów wstępu o naturze kobiecej już za mną, w ten sposób mogłam krótko zapowiedzieć charakter bloga (może ktoś wymyśli, skąd wzięła się nazwa?! piszcie w komentarzach!),a przed wiele postów związanych z nami, kobietami, głównie o modzie, kosmetykach, byciu fit i nie tylko! :)

Zostańcie ze mną!